ACC i IMAV - postępy
Jak powszechnie wiadomo, długość doby jest odwrotnie proporcjonalna do ilości pracy, jaką należy wykonać przed zbliżającym się deadlinem. Z drugiej strony wiadomo również, że wydajność człowieka pracującego wzrasta wykładniczo wraz z malejącą ilością dostępnego czasu. Fani science-fiction prawdopodobnie mogliby opisać to zjawisko jako zakłócenie osnowy rzeczywistości zespolonym polem grawitacyjnym, wywołanym przez niemożliwość nadążenia ciągu przyczynowo-skutkowego za studentem, który to co miał wykonać na wczoraj, jutro skończy robić na przedwczoraj.
Nie zmienia to faktu, że aktualnie w Kole High Flyers doba trwa 8 godzin, z których na przygotowania do zawodów IMAV i ACC poświęca się 14.
A jakie są dotychczasowe efekty tej gimnastyki czasoprzestrzennej?
HF-2 Heron przygotowywany na zawody udźwigowe Air Cargo Challange 2013 w Portugalii bez wątpienia zasługuje na miano podniebnej ciężarówki. Został w całości zaprojektowany z myślą o uniesieniu jak największej masy. Mamy gorącą nadzieję, że skrzydło o powierzchni 2m2 i rozpiętości 5m poniesie go wprost po zwycięstwo.
Galeria zdjęć |
Jego mniejszy brat natomiast - quadrotor HF-4X (ich niewielkie podobieństwo rodzinne łatwo wytłumaczyć nadmierną ilością ojców) intensywnie szykuje się do International Micro Air Vehicle Conference and Flight Competition. W przeciwieństwie do zespołu Herona, który zmaga się na codzień z wydmami cyjanoakrylu oraz balsowego i węglowego pyłu, na ekipę pracującą nad quadrotorem czyhają diametralnie inne zagrożenia... Kto bowiem nie słyszał o dzielnych elektronikach, którzy przez całe tygodnie nie wracali z gąszczu przewodów, oraz programistach, którym ich kraciaste koszule zaplątały się w misternie przędzone linie kodu? Możemy jednak zapewnić, że nasi ludzie są na tyle doświadczeni, że nie strasznie im tego typu niebezpieczeństwa, czego dowodem jest zaawansowanie prac nad czterowirnikowcem. Kalibracja czujników, algorytmy stabilizacji, detekcja linii, projekt pcb, to tylko niektóre hasła skreślone (przynajmniej na razie) z listy "do zrobienia".
Podsumowując: jest ciężko, czasu jest mało, ale będzie latać. Zarówno na ACC jak i na IMAV High Flyers pojawi się w wielkim stylu i bynajmniej nie tylko po to, żeby popatrzeć.